birkut22 2013-01-22
hen w odległych czasach miałem skode 105 wiadomo bagażnik z przodu, jako ze czesto bywałem na mazurach (wakacjeurlopy) z hodowli futerkowców zabrałem parkę jeży, było ich tam od groma , corcia po pewnym czasie pyta tato? co tak capi a jeże były w bagażniku , zal było wyrzucic bo chałupa była blisko ale to było pierwszy i ostatni raz jeze w bagazniku, tchórż to mały pikuś
a gołebi ci u mnie brak , owszem niedaleko jest zwiazek gołebiarzy ale dbaja o te smakołyki jastrzebia wiec mi dają spokój a wróble zaczynają juz maszkiecoc tego niechcą to im nie smakuje
pozdro
bruja7 2013-01-22
... a ja widziałam na obrazku,
takiego jednego Jeżyka,
co na grzbieciku całe miał ... ;-)
evabe 2013-01-23
odp.birkut22 miałam podobny przypadek z meduzami,zabrałam do domu,położyłam na oknie na słońcu,a rano wstać nie mogliśmy od bólu głowy i smrodu.Ta cała galareta wyschła,a na oknie została plama.