przyprawione...nadziane papryką i żółtym serem czekają na smażenie...będzie dzisiejszy obiad i jeden, może dwa jeszcze w tygodniu...
w tle mój obciachowy tłuczek do mięsa...kiedyś dostałam go na jakiejś promocji w sklepie mięsnym...ledwo dycha, ale całkiem rozwalić się nie chce...
ze względów bezpieczeństwa muszę kupić nowy...raz już się zamachnęłam i trzonek poleciał w szafkę...następnym razem ...nie daj boże...może być moja głowa...
pantoja 2016-02-14
Kup porządny metalowy, mam od wielu lat i dobrze mi służy. Drewniane nie są wydajne w rozbijaniu mięska. Mój chyba odlany z aluminium, tak wygląda ale jest ciężki, lepiej by mnie w głowę nie trafił:))
lajona 2016-02-14
Wolę roladki, od selera.
A co do tłuczka, to poczęstuj go wikolem i jeszcze posłuży ;)
baygel1 2016-02-14
Co tam tłuczek ... najważniejsze ,że pyszności naszykowałaś :) ja tez tak przywiązuję się do rzeczy ... głupie to ale jakoś tak mam i już :)