zauważyłam, że rozpoznają moje kroki, bo kiedy schodzę po schodach i obserwuję je siedzące na trawie to zaczynają słuchać...zastanawiać się...zerkają na drzwi...jak je otwieram to startują...:-)
z boku siedzi koci tatuś...obserwuje swoje dzieci...zaobserwowałam, że ten kocur jest bardzo rodzinny, a jednocześnie dostojny i nigdy się nikomu nie narzuca...