[7643966]

Do gabinetu dyrektora wpada bez pukania jego podwładny. Wylewa dyrektorowi kawę na koszule,
pokazuje mu język, puszcza baka i wygarnia wszystko. W tym samym tez momencie do gabinetu
wpadają koledzy.
- Stasiu, Stasiu! To był żart, wcale nie wygrałeś w totka!