funia77 2010-05-22
Poślizg był niewielki ale uciążliwy:doba w Miami i 11godz. w Zurichu i jeszcze problem z przejazdem z Warszawy do Ełku, ale dzięki pracownicy firmy transportowej jakoś dotarłyśmy. Dodam że Swisss, który nas przewoził kazał nam w Miami podpisać że zrzekamy się roszczeń od nich w razie jak nie dostarczą nas tam gdzie się zobowiązali!!!!!
bajka11 2010-05-23
to male rude bylo bezdomne, chuuuude jak siedem nieszczesc z pogryziona szyja i balo sie wlasnego cienia, a Pancia jest wolontariuszka w kociej organizacji i wziela na przechowanie tego patyczaka, ale Pancio twierdzi, ze to "tymczasowe" przechowanie moze sie przeciagnac hehe ;)
bajka11 2010-05-23
ja tez bylem wziety pare lat temu na "chwile" na przechowanie, bo ktos mnie wyrzucil, tez wygladalem jak chodzace nieszczescie, ale jak juz bylem u nich w domu, to wdrozylem plan w zycie: "zamruczalem, rozkochalem, zostalem " :)))) wiec cos czuje ze mlody ma podobny plan, a Pancia za miekkie serce. A w sumie lubie tego smrodka i byloby nam razniej :)
gaga55 2010-05-24
nie raz podróże porządnie dają w kość,ale za to wspomnień nikt Ci nie odbierze ...to może bardziej optymistycznie:))))
gniewko 2010-05-24
Pozdrawiam Agnieszka i spokojnej nocy życzę.
ps.Ale nie tylko na Mazurach kosiarki chałasują :)
tess02 2010-05-25
witaj...miałam i ja podobna przygodę na lotnisku w Hurghadzie,linie Fischer zbankrutowały i nie mielismy czym wrócić...:)
pozdrawiam radosnie w słoneczny dzionek
aniczka 2010-05-25
No to tylko wspolczuc..tez sie zastanawiam czy synowi i jego dziewczynie wykupic bilet na samolot czy na bus...bo z tymi lotami to teraz roznie bywa..