isajew 2014-10-23
Zawsze jak byłem w Kolorado, albo innych tego typu miejscach zabaw dla dzieci, to zawsze, ale to zawsze musiało się znaleźć jakieś dziecko, które będąc w tym kulkowym baseniku ściągało spodnie, unurzało się w kulkach i stawiało kloca, czasem dwa. Najgorzej było jak trafił się jakiś smarkacz z rozwolnieniem. Ale było się wtedy bachorem i takie rzeczy nam nie przeszkadzały. Fajnie było rzucić koledze w twarz taką obsrana kulką.