witam...wczesniutkim rankiem znad zalewu Goczałkowickiego...czekam na wschód słońca...żaby rechoczą...ptaki się przekrzykują...w lesie kukułki kukają...to jest piękny czas....nawet komarów nie ma...ale trzęsawisko...ach jak ja lubię takie wyprawki...taki klimaty gdzie tylko sarny...dziki gdzieś w ostojach