" Lubię czasem kłaść się
na parkowej ławce
i pisać, rysować,
gdy ze słowa powstaje obraz
równie zagmatwany jak ja.
Tak bardzo sam.
Miało być inaczej.
Miało być inaczej.
Miało być.
Miało...
A tymczasem
leżę ze sobą razem.
W parku.
Ósma na zegarku.
Wieczór.
Wracają kibole po meczu.
Kolejny raz odrzucam
jakże mi potrzebne uczucia.
Nie ranić.
Prędzej się zabić.
Złota zasada wpojona
od wczoraj.
Nie ranić.
Serce przyćmić.
Nie ranić.
Serce zabić.
Zabić.
I się karmić
myślą,
że jest dobrze.
Nie jest.
Nie było.
Nie będzie.
Nie będzie.
Nie będzie.
Nie.
Skąd wiem?
Nie wiem.
Nie będzie. "
***
dodane na fotoforum: