Korona hełmowa
W 1910 roku, podczas prac ziemnych przy zespole klasztoru Benedyktynek w Sandomierzu natrafiono na niezwykłe znalezisko - hełm, koronę i grot oszczepu myśliwskiego. “Skarb” spoczywał pod korzeniami stuletniej lipy - zatem “smarkuli” wobec niecodziennych przedmiotów. Odnalezione regalia wywołały poruszenie, a także rozbudziły wyobraźnię badaczy i amatorów historii.
Korona hełmowa jest z pozoru skromna - wykonana z miedzi, zdobiona imitacjami klejnotów. Insygnium było przystosowane do nakładania na hełm i zapewne władca używał go na co dzień. Zważywszy na to, że nasze regalia koronacyjne zostały zrabowane to naprawdę cenna pamiątka historyczna. W chwili obecnej znane są tylko jeszcze 2 podobne znaleziska na świecie!
Istnieją przypuszczenia, że przedmioty te należały do króla Kazimierza Wielkiego. Władca, ranny podczas polowania, mógł je ofiarować jako wotum do sandomierskiego kościoła w intencji poprawy zdrowia. Wkrótce potem monarcha zmarł i został, jak kazała tradycja, pochowany w Katedrze na Wawelu. Do trumny, zgodnie ze zwyczajem, włożono mu insygnia grobowe, którym lepiej ponownie się przyglądnięto kilka wieków później… w 1869 roku. Wówczas w Katedrze przeprowadzano prace badawcze, w których uczestniczył sam Jan Matejko. Po otwarciu grobu króla wykonał on liczne szkice czaszki władcy oraz przedmiotów odnalezionych w grobowcu. Co ciekawe - korona grobowa monarchy jest niezwykle podobna do korony hełmowej, odnalezionej w Sandomierzu…
Obecnie tajemnicze insygnium można zobaczyć w Muzeum Katedralnym na Wawelu. Dla posiadaczy biletów do Katedry wstęp do muzeum jest bezpłatny.
dodane na fotoforum: