Sandomierz

Sandomierz

Zamek Kazimierzowski PDF Drukuj Email

Zamek. Na Wzgórzu Zamkowym od momentu włączenia ziemi sandomierskiej do państwa Mieszka I mieścił się ośrodek władzy administracyjnej i państwowej. Gród sandomierski był siedzibą komesa prowincji, kasztelana, wojewody i starosty sandomierskiego. Pełnił funkcję stolicy księstwa sandomierskiego przez 182 lata, a po zjednoczeniu kraju przez Władysława Łokietka do rozbiorów był rezydencją polskich władców. Zamek wzniesiony w miejscu pierwotnej warowni istniejącej od X wieku. Obiekt murowany wznoszony z fundacji królewskiej od wieku XIV, w 1525 r. przekształcony został na rezydencję renesansową wg projektu Benedykta zwanego "Sandomierzaninem". W stylu gotyckim zbudował go Kazimierz Wielki, stąd nazwa Zamek Kazimierzowski. W XVI w. gruntownie przebudowany w stylu renesansowym. Nowa forma budowli uległa zniszczeniu w czasie potopu szwedzkiego. Pierwotnie składał się z 4 skrzydeł obejmujących kolumnowy dziedziniec. Zamek wysadzony został przez wojska szwedzkie w 1656 r. Zachowało się zachodnie skrzydło, od północy i południa zamknięte wieżami obronnymi. Elewacja wschodnia pochodzi z czasów zaborów, kiedy zamek został przekształcony w więzienie od 1821 r. funkcjonujące do połowy XX w. Obiekt odbudowano wiatach 1960-1986. Obecnie zamek jest siedzibą Muzeum Okręgowego.

Godziny zwiedzania: w sezonie 9.00-17.00, po sezonie 9.00-16.00, w soboty 9.00-15.00, niedziele 10.00-15.00


strona Werwolfa
wszytsko o werwolfie

Strona główna
Historia
How To
Muzyka dla ludzi myślących
PC


Tortury

Przebieg tortur



Do XVI w. w postępowaniu karnym dominował proces skargowy. Głównymi środkami dowodowymi były w nim: przysięga, ordalia, świadkowie i dokumenty. Wraz z wydaniem „Caroliny” upowszechnił się proces inkwizycyjny. Charakteryzowały go następujące cechy: wszczynany był z urzędu, wszystkie funkcje procesowe złączone były w osobie sędziego, który przyjmował na siebie rolę oskarżającego, broniącego i wyrokującego, proces był tajny i pisemny, wreszcie – postępowanie dowodowe opierało się na legalnej (formalnej) teorii dowodowej. Połączenie wszystkich tych czynników powodowało, że oskarżony przestawał być podmiotem, a stawał się przedmiotem procesu. Sama nazwa procesu pochodziła od łacińskiego terminu „inquisitio” – oznaczającego badanie, dochodzenie.



Proces inkwizycyjny składał się z trzech stadiów:

Inkwizycja generalna – miała charakter postępowania informacyjnego, jej celem było określenie czynu przestępnego i ewentualnego sprawcy. Wszczynano ją na podstawie donosu lub złej sławy publicznej. Obejmowała wizję lokalną i sumaryczną oraz przesłuchanie świadków bez przysięgi.

Inkwizycja specjalna – była właściwym postępowaniem dowodowym, mającym na celu zebranie odpowiednich dowodów obciążających. Przesłuchanie oskarżonego odbywało się w formie odpowiedzi na z góry przygotowane krótkie pytania (artykuły dowodowe). Wartość każdego środka dowodowego była ustawowo określona, stąd nazywano to legalną (formalną) teorią dowodową. Na początku powszechnie stosowana była pozytywna teoria dowodowa, zgodnie z nią – sędzia mógł wydać wyrok, jeżeli za winą przemawiały dowody odpowiedniej jakości i w określonej ilości. W XVIII w. upowszechniła się negatywna teoria dowodowa, nie zezwalająca na wydanie wyroku przez sędziego, jeżeli odpowiednich dowodów nie było. Dowody dzieliły się na pełne (przyznanie się do winy, zeznania dwóch świadków złożone pod przysięgą, opinie biegłych) i niepełne (poszlaki, zeznania jednego świadka), a wśród nich więcej lub mniej niż niepełne. Najlepszym spośród wszystkich dowodów było przyznanie się oskarżonego do winy, co nazywano „królową dowodów” („confessio est regina probationum’) i właśnie dla jego osiągnięcia stosowano w procesie tortury.

Osądzenie – oparte było na materiałach dowodowych wskazanych w śledztwie i ich ocenie dokonanej przez sędziego. Od wyroków w sprawach karnych nie było apelacji. Jeżeli w toku postępowania nie zdołano zebrać odpowiednich dowodów, ale w mniemaniu sędziego istniały uzasadnione podejrzenia, wtedy mógł on ogłosić czasowe uwolnienie oskarżonego od sądu, umożliwiające wznowienie procesu zaraz po ich ujawnieniu, przy czym wcale nie oznaczało to uwolnienia z więzienia, w którym oskarżony nadal mógł przebywać. Z kolei brak pełnego dowodu, ale posiadanie innego dowodu stanowiącego połowę jego wartości, pozwalało na wymierzenie kary nadzwyczajnej, tzw. kary z podejrzenia, co nieraz było dość złudne, zwłaszcza, gdy zamiast kwalifikowanej - orzekano zwykłą karę śmierci.



Zgodnie z legalną teorią dowodową przyznanie się do winy było „królową dowodów. Celem jego uzyskania, prawo zezwalało – dla wymuszenia zeznań – stosować w toku śledztwa cierpienia fizyczne. Określeniem dla nich najczęściej stosowanym były terminy: w języku polskim – „tortury” i „męki”, w łacińskim – „tortura”, „questionones tormenta” i „inqusitiones corporales”, a w niemieckim – „Folter”, „Tor tur”, „scharffe Fragen”.



Wbrew pozorom – przeprowadzanie tortur odbywało się według rygorów ściśle przewidzianych przez prawo. Ich podstawy określały przepisy „Caroliny” (art. 21 – 61) oraz powstałe na jej gruncie inne źródła prawa. Zgodnie z nimi – torturom nie podlegali uczeni doktorzy, szlachta, urzędnicy, starcy, dzieci poniżej 14 lat i kobiety brzemienne. Od zasady tej były jednak wyjątki, zwłaszcza gdy popełniono „zbrodnię przeciwko majestatowi” lub uprawiano czary. Tortury odbywały się z reguły w obecności rajcy pełniącego funkcję sołtysa sądowego, dwóch ławników i pisarza sądowego. Nazywano ich „panami zastolnymi”, gdyż zasiadali za znajdującym się w izbie tortur stołem, na którym przeważnie znajdował się krzyż, zbiór przepisów prawnych i akta sprawy. Obok nich, w torturach uczestniczyli „panowie przedstolni”, którymi byli instygatorzy pełniący funkcje oskarżycielskie i przedstawiciele władzy (podstarostowie) oraz dziedzice. Wyjątkowo, jeżeli sprawa była znaczna, brała w nich udział cała rada miejska. Same tortury przeprowadzał kat, osobiście lub z kilkoma pomocnikami zwanymi hyclami. Szacowne to gremium dla dodania sobie odwagi i animuszu przed rozpoczęciem tortur, jak i w ich trakcie, tęgo sobie popijało. Na stole stało zawsze kilka butelek wódki, z których obficie raczono się gorzałką. Pijani sędziowie, urzędnicy i oprawcy, będąc pod przemożnym wpływem alkoholu (wpadali w stan upojenia) i nie potrafiąc trzeźwo myśleć – łamali wszelkie rygory prawne. Kończyło się to fatalnie dla oskarżonego, który szybko przestawał przypominać istotę ludzką.



Aby skończyć z powszechnym pijaństwem w sądach, zaczęto nawet wydawać specjalne instrukcje o trzeźwości, jak to uczyniła Katarzyna z Zamoyskich Mniszchowa, która w swoich dobrach nakazała aby: „Urząd miejski, gdy jakową sprawę sądzić będzie, nie po pijanemu, ale po trzeźwemu, na stole w urzędowej izbie nie kwarta gorzałki lub konew miodu, ale krucyfiks i Sakson ma być”. Sam B. Groicki pisał również: „A sędziowie mają sądzić trzeźwo będąc, nie jedząc ani pijąc sądy odprawiać”.



Proces inkwizycyjny zaczynał się od zarządzenia przez sąd przesłuchania oskarżonego, które mogło być zwyczajne bądź pod przysięgą. Powtarzano je wielokrotnie, nawet czterokrotnie. Następnie przystępowano do badania innych środków dowodowych, a zwłaszcza zeznań świadków. Dopiero wtedy sąd mógł zarządzić przeprowadzenie tortur. Następowało to w razie wystąpienia takich okoliczności, jak: popełnienie przestępstwa zagrożonego najcięższymi karami, sprzeczność w zeznaniach, istnienie oczywistych dowodów, a zwłaszcza zeznań dwóch świadków oraz domniemanie przestępstwa. Zasady te wymieniało dzieło...

dodane na fotoforum: