Ossolin

Ossolin

Bogactwo właścicieli zamku

Zamek ossoliński urządzony był z wielkim przepychem, słynne były znajdujące się tu dzieła sztuki i skarby kultury. Jerzy Ossoliński lubił obnosić się ze swoim bogactwem. Gdy w 1633 r. z rozkazu króla wybrał się z poselstwem do Rzymu aby m.in. wyjednać u papieża większych swobód politycznych dla Polski, praw dla innowierców oraz zakazu nabywania dóbr ziemskich przez duchownych, z koni w jego orszaku odpadały złote podkowy, którymi były podkute. Niby przypadkiem rozerwano też cześć uprzęży i na ulicę posypały się złote ogniwa na które rzucili się zdumieni mieszkańcy Rzymu. Cały orszak prezentował się wyśmienicie - w skład wchodziło 300 ludzi, muły, wielbłądy i konie. Wierzchowiec przyszłego kanclerza ubrano w pióra z diamentami. W tamtym czasie Ossoliński nie był jeszcze wystarczająco zamożny i na opłacenie orszaku zaciągnął pożyczkę w wysokości 200 tys. zł, nie wystarczyło to jednak i państwo polskie musiało wziąć pożyczkę u żydowskich lichwiarzy we Lwowie oraz zastawić dobra koronne na Litwie. Swoim bogactwem, wiedzą, orientacja polityczną i osobowością Ossoliński zadziwił i zjednał sobie wielu możnowładców zachodniej Europy. Biegle władał łaciną, niemieckim, włoskim, francuskim i hiszpańskim, a na audiencjach występował w diamentowym stroju z szablą wysadzaną perłami i rubinami. Sprawy z którymi przyjechał jednak nie załatwił, otrzymał za to dwa tytuły Księcia Cesarstwa Rzymskiego od papieża i cesarza Ferdynanda II . Wzbudziło to oburzenie u polskiej szlachty. Kilka lat później Ossoliński zrzekł się tytułu książęcego, gdy było już wiadomo, że sejm i tak by mu go odebrał.

dodane na fotoforum: