Te dwa rozdarciuchy wołały resztę stadka na kolację. Ten szarak, pierwszy z lewej to maluszek mewy- jak widać dzieci i ryby głosu nie mają ;) W tym przypadku to powiedzenie nabiera nowego znaczenia :)
dodane na fotoforum:
mada31 2009-09-10
swietne ujecie, fajnie przylapalas te rozdarciuchy....pozdrawiam
dodaj komentarz
kolejne >
archiwum
ulubieni
+ dodaj doulubionych
[?]