Dziś rankiem 1/IV z narażeniem życia stanąłem oko w oko z bestią. Miałem ogromne szczęście, że trafiłem na moment gdy spożywała świeże drewno brzozy i pędy innych roślin - niezbędne uzupełnienie jej mięsnej diety. Zapewne bestia po nocnym udanym polowaniu, nasycona i ociężała ....
nie była zainteresowana łykowatym osobnikiem robiącym z ukrycia marne fotki [i jeszcze marniejsze fotomontaże]
dodane na fotoforum: