Peruwiańczyk złożył wizytę sąsiadowi, droga wiodła przez góry. Wizyta była lekko zakrapiana aż do rana. Niestety trunek zrobił swoje i powrót do domu odbył się w asyście i przy pomocy żony.
kerekpa 2019-10-18
Dzielna ta żona, ze wszystkim sobie poradzi.