Gdy rok temu odchodziłam z pracy w urzędzie, zrobiłam koleżance program do robienia umów na wynajem świetlic wiejskich, bo się biedna męczyła. Nazwałam go dla żartu „MONICZKA”, bo mnie tak ta koleżanka nazywała. Dziś koleżanka dzwoni do mnie i mówi, że „dziewczyny” popsuły program, że mają problem, bo nie działa.
Wysłała powyższe zdjęcie, bo w pierwszej, drugiej i trzeciej chwili nie miałam pojęcia o jaki program chodzi – zapomniałam, że wgl takie coś stworzyłam. Zdziwiłam się, że cały czas go używają i że nazwa pozostała (XD). Teraz korzystają z niego już inne, nowe osoby i są bardzo zadowolone! Powinnam chyba wprowadzić go w innych urzędach!
Oczywiście pomogłam, naprawiłam mój program rękami koleżanki. Czuję się jak programista!
#coolstory
zaba93 2020-10-25
Ile ja projektów na studiach zrobiłem, że aż głowa boli. Wszyscy jesteśmy programistami :).
isiulka 2020-11-01
Zrobiłam tabelkę do uzupełnienia danymi, które to po uzupełnieniu wędrowały do dokumentu w wordzie i ten dokument w wordzie to była gotowa umowa, wystarczyło ją później tylko wydrukować. Dodatkowo uzupełniając danymi tabelkę, tworzyła się linijka w innej tabeli, tabeli z bazą danych wszystkich ludzi, którzy złożyli wniosek o wynajem świetlicy. ;-)