Wesołych Świąt Wielkanocnych.

Wesołych Świąt Wielkanocnych.

Przed Wielkanocą facet pyta przyjaciela:
– Poradź mi, co kupić żonie na zajączka. Ona już wszystko ma!
– Wiesz co – mówi po chwili namysłu przyjaciel – kup jej małego zajączka z czekolady i dodaj do niego pisemną zgodę na dwie godziny szalonego seksu, takiego jakiego tylko zapragnie!
Po świętach kunple spotykają się ponownie.
– Co masz taką skwaszoną minę? Żonie nie spodobał się prezent?
– Bardzo się jej spodobał!
– To o co chodzi? Jak zareagowała?
– Przeczytała, wskoczyła do samochodu i zawołała: \"Dzięki, kochanie! Wrócę za dwie godzinki!\"



Idzie zajączek przez las i niesie pod pachą teczkę. Spotyka go wilk i pyta:
- Co tam niesiesz?
- Swoją pracę magisterską.
- Ha! A jaki temat?
- \"Zając najgroźniejszym zwierzęciem w lesie\"
- No! Ty chyba sobie kpisz!
- To chodź za krzaczek!
Wpadają za krzaczek, słychać straszliwy łomot, skowyt. Po chwili zza krzaczka wypada wilk z obłędem w oczach, sierść z niego prawie zdarta... Po chwili wychodzi zając, a za nim niedźwiedź. Misio poklepuje zająca po plecach i mówi:
- Widzisz zajączku! Nie jest ważny temat pracy magisterskiej, tylko promotor.


Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może. Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i
obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli:
No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował! I pobiegłszy z powrotem, jeszcze nabobczył wilkowi na głowę. Wrócił do domu i myśli
sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Przecież jeszcze mu mogłem naurągać. Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i
w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!


Przychodzi zajaczek do sklepu i pyta sie
-macie 10metrowy chleb?
sprzedawca odpowiada
-nie nie mamy
Na nastepny dzien zajaczek znowu przychodzi i pyta sie
-macie 10 metrowy chleb?
-nie nie mamy
na nastepny dzie to samo i na nastepny i tak przez kilka tygodni.
Sprzedawca mial juz dosc i mowi
-to upieczcie mu ten 10 metrowy chleb bo mi spokoju nie da
na nastepny dzien przychodzi zajaczek i pyta sie
-macie 10 metrowy chleb?
-tak mamy
-to poprosze pietke

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)