izolek 2016-03-01
Jeżeli chodzi o konie to masz rację, te do których ja chodzę mają kilka hektarów przestrzeni, zawsze otwartą stajnię a w niej sianko, poidełka, lizawki, swojego pana no i mnie do posmyrania i pogadania.
Dzisiaj zarżały na mój widok - to taka radość.
Matka rodu jest stara i zmęczona ale cwaniutka wie, że ona pierwsza dostanie jabłuszko czy sucharka.
Właśnie "odeszła" jedna klaczka więc pewnie pozostałe stoją takie osowiałe - im też jest smutno - chyba to czują a może rozumieją.