[25421287]

Słodko. Tak bardzo maturalnie. Tak mniej więcej wyglądają moje wieczory. Na przemian w towarzystwie matmy i angola. A ja się wypalam. Brak sił. Doba jest za krótka a ja zbyt leniwa. W dodatku ciągle mamy śnieg za oknem. Piszę o pogodzie? Bo o czym tu pisać? Już dawno nic nie robi na mnie większego wrażenia. Wiem, że nie mam co liczyć na spełnienie moich pragnień. W ciszy i ze spokojem przyjmuję kolejne kłody, wmawiam sobie, że to nic, nic się nie stało... a serce pęka z rozpaczy. Nic. Cisza. Nie dzieje się nic. Nie czuję już nic. Zostały tylko wspomnienia, bo kiedyś tak dawno temu było pięknie i wszystko mi się chciało i tak bardzo mi się podobało, i miałam komu o tym opowiedzieć i ten ktoś był. I już tak długo go nie ma. A ja o nim myślę. I pewnie gdyby tu przyjechał i mnie przytulił to by tak bardzo nie bolało, że 3 razy nie wyszło mi to cholerne zadanie z trygonometrii.