biegania wśród dzików, gdzie by się nie ruszyć dziki, wczoraj jedno stadko uciekło przed nami, a drugie nas pogoniło, całe szczęście , że wszystkie rude, z Ikarem włącznie, nie wykazują zbytniej ciekawości względem dzikich, tylko małe czarne musiało być na smyczy.
Mam teraz problem - gdzie chodzić????
adamd66 2012-11-18
Faktycznie masz problem .
U nas dziki pojawiają się co kilka dni . Podchodzą coraz bliżej osiedla , ryja przez trzy dni i znowu odchodzą w las .
Jeszcze nas nie ganiały . :)
chilu 2012-11-19
U nas tez trabia w gazetach o "nadpopulacji" dzikow. No coz, tak jest jak sie chce koniecznie "pomagac" naturze.
Zapraszam do mnie na spacery - trafi sie co najwyzej zajac (ktory skutecznie umyka ;o)
alka70 2012-11-20
U nas też wszędzie dziki :(((
Wczoraj w nocy podwórko nam zryły. Boję się wychodzić po zmroku z Ronciem nawet na szybkie siku. Nasza działka nie ogrodzona, dom otaczają lasy. Na każdą kupkę Roni biegał do lasu, nawet jak w nocy mu się zachciało, to wiedziałam, że spokojnie mogę go puścić luzem. A teraz strach!!!
Owczarek sąsiadki mieszkający w kojcu całą noc ujada w kierunku lasu, Roni stoi w oknie sypialni i mu wtóruje. A my śpimy z poduszkami na głowie, bo czacha pęka od tego szczekania :(
Jak długo tu żyję, to nigdy tyle dzików nie było. Lasy gdzieś daleko w głąb były zryte, ale ludzi nie dręczyły...