m.Korćula

m.Korćula

> - Jak stwierdzono, pozwany mieszkał w dniach 16-17 marca
> br. w hotelu nie z kobietą, lecz z żoną.
>
> - Podejrzany cieszy się w swym miejscu zamieszkania opinią dobrą, wszelkie
> zarobki przepija z kolegami.
>
> - Podejrzany Z. cieszy się złą opinią w swym miejscu zamieszkania,
> a nie znęca się nad rodziną dlatego, że jest kawalerem.
>
> - Zarzuty przeciwko mnie, jakobym był nałogowym alkoholikiem, nie są
> prawdziwe, ponieważ nie piję wódki, niestety, codziennie..
>
> - Pozwany stale stuka w ścianę mieszkania i posługując się alfabetem
> morsa obraża powoda wulgarnymi słowami.
>
> - Oskarżony, będąc w stanie pijanym, dobijał się w budynku urzędu
> do drzwi ustępu i to nie do ustępu dla ludzi, ale dla pracowników.
>
> - Katarzyna K. nigdzie nie pracuje, uprawia wolny zawód na ulicach miasta,
> zwłaszcza w okolicach Dworca Głównego.
>
> - Pozwana wykorzystała dla siebie trzy miejsca w grobowcu, co jej powinno
> całkowicie na dzień dzisiejszy wystarczyć.
>
> - Oskarżyciel leżał na podłodze we wspólnym korytarzu.
> Nic nie mówił, a tylko rękami dawał fałszywe znaki, że umiera.
>
> - Pozwana dopuszczała się zdrad małżeńskich w nocy, w dzień natomiast
> próżnowała.
>
> - Wywiad środowiskowy stwierdził, że oskarżony jest
> alfonsem i omegą w tej grupie przestępczej.
>
> - Powódka spełniała wszystkie małżeńskie zachcianki pozwanego, tzn.
> prała, gotowała, sprzątała itp.
>
> - Wprawdzie widziałem jak obywatel Władysław K. bił kijem swoją żonę
> ale jej wołania o pomoc nie słyszałem, ponieważ słuch mam przytępiony.
>
> - Jestem niewinny i dlatego proszę Wysoki Sąd o wymierzenie mi łagodnej
> kary.
>
> Świadek zeznaje: otrzymywałem od obywatela K. anonimowe
> listy wulgarne, na które z grzeczności nie odpowiadałem.
>
> - Dochodząc alimentów od ojca mego pozamałżeńskiego
> dziecka pragnę nadmienić, iż należy mi się także odszkodowanie za
> krzywdę utraty panieństwa, nie wiem tylko, w jakiej wysokości - i dlatego
> proszę,
> aby to ustalił Wysoki Sąd na podstawie własnych doświadczeń.
>
> - Wyjechałem z żoną furmanką na pole, a tam oskarżona zaczęła rzucać
> w moją żonę kamieniami. Krzyknąłem wtedy: Niech pani przestanie rzucać,
> bo może pani trafić konia w oko!
>
> - Potwierdziło się, iż oskarżony uderzył pokrzywdzoną
> patelnią w głowę, zaznacza się jednak, że pokrzywdzona nie była w
> tym mieszkaniu zameldowana

isia222

isia222 2009-09-29

u nas coraz chłodniej, przydałoby sie parę dni pod palmami

dodaj komentarz

kolejne >