Pokazywałam Wam kładkę pieszo-rowerową , która była montowana na brzegu Wisły . Po sporych kłopotach w czasie powodzi , udało się ją ocalić .
Teraz czas na montowanie na podporach . Kładziemy jeden koniec kładki na barkę ........i płyniemy .
aniko11 2010-06-24
Chłonę Jadziu te "kładkowe" opowieści...W czasie powodzi mój syn drżał o tę kładkę, bo jest zapalonym cyklistą ;) Ale jak widać...była dzielna i nie popłynęła :) pozdrawiam serdecznie, miłego wieczorku :)
jairena 2010-06-24
...no tak, prawie że " e_naoczynym " byłam świadkiem jak sprytnie Kładka została umocowana na z góry upatrzonej pozycji ! Teraz ku radości Krakusek Cyklistek ( czyt. Jadzia) tudzież męskich cyklistów będzie im służyć za pod_Kładkę :)
Na okoliczność tegoż reportażu pt. "Kładkowe opowieści" nadaję Ci Jadwisiu tytuł : Aktywnej Kronikarki Kładkowej Historii! :)
... a że dziś uściskom i ściskom nie ma końca na tzw. Misia biorę Cię w swe ramiona:)
jairena 2010-06-24
*) "e_naocznym" :)
aannaj 2010-06-24
Ogromne to przęsło kładkowe i dobrze że ocalało z powodzi ...Miłego wieczoru Jadziu ::))
madu02 2010-06-24
wybiorę się z chłopcami ...jak będą chcieli ze mną przejść na drugą stronę...Twoje relację śledzę, pozdrawiam
barbraa 2010-06-24
cieszę się ,że ocalała:))miłego wieczoru Jadziu,pozdrawiam serdecznie:))
tamara 2010-06-24
Dobrze,że ocalała,przyda się teraz wszak to czas wakacji i będzie często uczęszczana.
henry 2010-06-25
Bardzo ciekawe opwoieści snujesz Jadziu..... :))))
Przypomniało mi przenoszenie mostu w Poznaniu... mam na pcozątku galerii reportazz tego faktu...
Dobrej nocki, pozdrawiam serdecznie:)
milko 2010-06-25
Ja nie jeżdżę na rowerze! Tym bardziej po Krakowie! Więc nie cieszę się, ale może byc to fajna inżynierska robota ;-)
(komentarze wyłączone)