dla tych, którzy pamiętają co to są
"krakowiany" ?
Dziś matura z matematyki , a mój Profesor bardzo lubił zadawać to pytanie :)
Krakowiany to jest odmiana rachunku macierzowego . Najważniejszą różnicą względem klasycznego rachunku jest zmiana definicji mnożenia macierzy, w krakowianach mnoży się przez siebie kolumny.
Autorem jest znany na całym świecie krakowski
matematyk i astronom
profesor Tadeusz Banachiewicz
który w roku 1925 stworzył rachunek krakowianowy
jestok 2012-05-08
Cudowne kwiatuszki truskawek;-)
Piękne macro ......Pozdrawiam cieplunio;-)
dorocik 2012-05-09
Pięknie pokazany, ponoć w tym roku truskawek będzie mało, a co to są krakowiany nie wiem, pozdrawiam :)))
jairena 2012-05-09
A ja szukam w necie, "latam" po atlasach, pytam botaników - czy te krakowiany to jakieś poziomkowe odmiany. Na szczęście, gdy ja maturę zdawałam, będąc od zarania humanistką, nie musiałam zbytnio przejmować się matematyką. Wystarczyło , na pograniczu zdać :) Jadziu- Twój mądry wykład na temat tegoż pojęcia przeczytałam u Cyprianki ...i cóż . teraz wiem i już:)
Ukłon za poszerzenie wiedzy, no cóż mądre to, tylko teraz do czego mi to by było potrzebne?:) Lecz warto wiedzieć.
jazkra 2012-05-09
ha , ha :)))))))))
Irenko ...do transformacji ...macierzy (traktowanej jako pojęcie matemtyczne) :)))))))
Podałam nazwę , bo kojarzy sie z maturami i z Krakowem , jako ciekawostkę :)
u mnie też jest w tytule wyjaśnienie
jairena 2012-05-09
No cóż, a dla mnie to transcendentalizm, przekracza granice mego poznania:) Ale przynajmniej już mniej więcej wiem:)
jairena 2012-05-09
O nie! Nie! W matematyce też są dziedziny a moj rozum na to za dziecinny:)
marth 2012-05-09
Wiele w tym pojęciu racji,
bo wełna w kłębkach, niby w macierzy,
ulega trans_formacji,
gdy się ją wzorom powierzy.
Mnoży się kolumny różnych oczek
i piękny w dzianinie widoczek ;)
dorocik 2012-05-09
Poczytałam o tych macierzach ale dla mnie to pojęcie zbyt abstrakcyjne, nic z tego nie rozumiem, pozdrawiam :))))
tesla 2012-05-09
Ty to masz pamięć. A może na bieżąco trenujesz macierze i inne cuda-wianki matematyczne. Ja nie trenuję, to i zapomniałam.
henry 2012-05-12
no i w tym momencie chyle czoła....nie znalam tego określenia, ale faktem jest, ze matematyke lubilam tylko na poziomie szkoły podstawowej.. potem juz mnie przestała fascynować...
I ja znalazłam u siebie w ogrodzie kwiaty truskawek... gdzies pośród chwastów...
(komentarze wyłączone)