Batman...

-Henry napisała; "...z taką czułościa piszesz o tych ptakach..... ze zupełnie inaczej na nie patrze. niz kiedyś....Bardzo przybliżasz nam ich świat.... pozwalając nieco zrozumiec:)))"
-To nic wielkiego pisać o czymś co kochasz.
Jestem też wędkarzem i takie ptaki jak kormorany są przez wędkarzy znienawidzone, lecz nie przeze mnie.
Czy takie moje podejście do nich świadczy, że marny ze mnie wędkarz?
Nie sądzę.
Większość wędkarzy, patrzy jedno liniowo, widzi tylko to z czego ma "korzyść", nie mówię tu tylko o korzyści z wiązanej z zabraniem tejże ryby i jej spożyciu. Jest jeszcze coś, to frajda, że się przechytrzyło rybę, frajda z holowania jej itp.
Jak widzimy uciech z pasji wędkarskiej jest wiele.
A ptaki? Jakie miejsce mają ptaki podczas takich wędkarskich łowów?
U większości wędkarzy to tylko dodatek do pięknego naturalnego otoczenia.
Ale wśród tych ptasich piękności są też i takie, które są nawet znienawidzone przez brać wędkarską.
Do takich ptaków należy kormoran czarny (Phalacrocorax carbo)
Dlaczego jest tak z nienawidzony?
Powodów jest kilka. Jednym i chyba najbardziej pospolitym z powodów, to brak wiedzy o tych wspaniałych łowcach.
Nie wystarczy widzieć tysiące lecących kormoranów nad wodą. Trzeba jeszcze czegoś aby wiedzieć coś więcej o nich.
Mało kto wie, że kormorany przeciętnie zjadają 400–500 g ryb dziennie, co przy ich masie ciała jest o ok. 40% mniejszą porcją niż u innych rybożernych ptaków wodnych (np. głuptaków, alk czy perkozów).
Mało kto też wie, że przy ich pomocy żywią się też i inne rybożerne, na przykład czaple, mewy i bociany czarne. Nie raz oglądałem te wspaniałe ptaki w akcji i wiem co pisze. Wiem też, że w dużych rzekach nie narobią takiego spustoszenia jak człowiek.
Wiem też dlaczego co roku jest ich więcej, wydaje mi się, że to za sprawą łatwego dostępu do pokarmu (stawy hodowlane i płytkie jeziora) i brak naturalnego wroga.
Jako wędkarz mógłbym powiedzieć, że jestem za tym aby zmniejszono liczebność tych rybożerców, lecz nie zrobię tego.
Dlaczego?
:) Bo widzę, obserwuję, a gdy nie rozumiem to szukam odpowiedzi.
Siedząc w czatowni lub wieczorkiem z wędką w ręku zrozumiałem jedno.
Każdy na tym świecie ma swoje miejsce i nie raz człowiek próbował zmieniać coś na swoją korzyść i co z tego wyszło?
Wielkie nieporozumienie.
https://cirvil.wrzuta.pl/audio/2Gix1f0uTSQ/fading_colours_-_colours

-Order napisał: "...widzę że Twoje zdjęcia to tylko produkt uboczny Twego współżycia z Naturą."
-Dokładnie jest tak jak napisałeś i już nie raz wspominałem o tym...
Fajnie jest obserwować naturę, lecz będzie jeszcze fajniej, gdy będąc starcem będę mógł sobie jeszcze raz popatrzeć;)))
Pozdrawiam i życzę udanego popołudnia