Nie pamiętasz. Nie znasz chłopca.
Był, jak wszyscy w jego wieku, wielkim twardzielem. Miał może 8 lub 10 lat. Rozbić komuś nos, podbić oko, nie posłuchać się matki to był ktoś... Taki mały twardziel.
Była też inna jego strona, taka bardziej łagodna, dużo bardziej :)
Lubił śpiew ptaków, kochał muzykę świerszczy szum traw i zapach polnych kwiatów.
W jego życiu, poza tymi z kolegami, były dwa miejsca, takie szczególne, gdzie bywał tylko sam.
To w nich czuł się sobą, taki prawdziwym ja. To w tych miejscach oglądał z zaciekawieniem wszystko co na łące się działo, podziwiał, zastanawiał się po co to, czy tamto i wąchał. Bardzo dobrze wyczuwał zapach dzikich ziół od zapachu z matczynego ogrodu, wyczuwał też woń dzikiej zwierzyny. Własnie, to wąchanie i zapach z tych miejsc, podobno zostało mu do dzisiaj:)
Drugie ulubione miejsce to góra z której było widać całą wieś, to tam urządzał razem z pasikonikami koncerty.
Stawał na samej górze i z całej piersi wydobywał głos, chcąc dorównać najlepszym ówczesnym wokalistom.
Po koncercie kładł się na zielonej trawie, głową ku wsi i wąchając polne zioła marzył.
Marzył by być i żyć inaczej niż jego rówieśnicy. Marzenia przychodziły szybko i było ich bardzo dużo -skąd u takiego chłopca aż tyle?
Nie pytaj, one po prostu były tak samo jak i u starszego dojrzałego człowieka.
Podobno do dzisiaj pamięta zapach dojrzewających zbóż i polnych kwiatów, do dzisiaj wsłuchuje się w ptasi śpiew oraz skrzypcowy koncert małych grajków...
Pozdrawiam serdecznie.
https://www.youtube.com/watch?v=B6bO_fkEBXA&feature=share&list=FLfzVk3d1JgCy2qcQfE3Mqiw
ewwwa 2013-07-13
Największym darem jest widzieć piękno w codzienności......
Tego daru Ci nie brakuje .......
ewwwa 2013-07-13
:))
Czyli wiele się w Tobie od tego czasu nie zmieniło.......postać dorosłego człowieka ,a dusza chłopca z przed wielu lat......
Jakoś dziwnie ten kwiatek wyglądał bez opisu,dlatego czekałam i.....doczekałam się :)