Moja K. czyli Lisiczka.

Moja K. czyli Lisiczka.

Oj, najadłam się strachu, co niemiara...
Ta ruda wariatka połknęła coś...
To coś leśnicy wyłożyli...
Przez jakiś czas nie było wiadomo czy to trutka na lisy, czy tylko szczepionka przeciw wściekliźnie...
Na wszelki wypadek wstrzyknięto mojej dziewczynce antidotum...
Na całe szczęście okazało się, że to szczepionka...
Ufff...
Obiecałam (jej i sobie) że skoro tak, to zamiast bulić coroczne 100 zł za szczepienie, będę ją do lasu wysyłała na darmochę...
A nasi doktorostwo/wetowie moją K. Lisiczką nazwali...

jesorek

jesorek 2013-04-22

zarąbiste miejsca masz do spacerków ... ;)

tim76

tim76 2013-04-22

Приветствую.
Опасный сезон у нас начинается. У вас есть клещи в лесу?

jacho

jacho 2013-04-22

Hahaha...jasne...a kto Ci w książeczkę wpisze że pies był szczepiony???
Leśniczy???
Ja około stówy płacę, ale oprócz wścieklizny jeszcze szczepionki zespolone. :)

razdwa3

razdwa3 2013-04-22

Nie zazdroszczę Ci przeżyć...

emmi1

emmi1 2013-04-23

No nieładnie... a skąd mają wziąć szczepionkę lisy? [nu nu, nie ładnie]

aziu1

aziu1 2013-04-23

no to przeżyłaś, dobrze, że K. tylko szczepioną lisicę udawała :)

atiseti

atiseti 2013-04-23

a ile wydałaś na weta za dodatkową szczepionkę ????

nemo50

nemo50 2013-04-23

Miły spacerek :) .

jokam

jokam 2013-04-23

za antidotum 30 zł zapłaciłam

dodaj komentarz

kolejne >