Już się ściemnia więc domyslacie się, że ...

Już się ściemnia więc domyslacie się, że ...

... znów wracałem o zmroku :))

Tu mała uwaga:
W świetle gwiazd w lesie w zasadzie nic nie widać ale ... teraz jest pełnia! Co prawda była taka warstwa chmur że księżyca nie widziałem ale swiatło rozprasza się w chmurze i jego część jednak przebija się na dół a nastepnie odbija od śniegu :) Stąd na dole słabiutkie swiatło dociera właściwie ze wszystkich stron i bez trudu widzimy drogę przed sobą a nawet ślady nart. Oczywiscie najlepiej wracać po własnych śladach :))
Jeśli chmur nie ma to widoczność może być nawet gorsza - zależy czy jest coś między nami a księżycem czy nie. Jeśli jednak jest akurat nów - to może być tak że nie bedzie widać nawet własnej dłoni :(( Wtedy naprawdę trzeba znać drogę do domu a narty lepiej nieść na ramieniu :( /są delikatne - żadna sztuka je połamać/