Koniec sezonu...

Koniec sezonu...

Jeszcze nas przechodzi dreszcz,
kiedy zmierzch się wita z wodą,
Lecz zgubiły nam się gdzieś:
drugi brzeg i druga młodość.
Za wysoki dla nas próg,
zatrzymaliśmy się w biegu,
Miast wyglądać jak James Cook
wyglądamy z lękiem śniegu.

A więc kochani - szmaty w dół,
A więc kochani - maszt do schronu.
Żegnaj Ameryko, życia pół,
Nadciąga już koniec sezonu.

Hartlepool 2/06/2010

rybkag

rybkag 2010-06-05

..."Może nic w tym życiu nie będzie?
Jeszcze rok, jeszcze dzień, jeszcze X...
Moich myśli czarne łabędzie
odpływają Wisłą na Styks..."
(W.Broniewski)

mada31

mada31 2010-06-08

swietne! podziwiam Jarku

dodaj komentarz

kolejne >