No i w dużych sklepach będzie można trochę odetchnąć. Wyliczyłam sobie, że jeżeli mój najbliższy Lidl ma ok 1000 m powierzchni, to będzie musiał wpuścić ok 70 osób, zamiast obecnych 15. Więc: mniej będą przeszkadzać spacerki po sklepie starszych pań które przyszły tam dla zabicia czasu i ... oglądnie czekoladki, pomaca grapefruity, przejrzy konserwy rybne, dłużej pokontempluje koronkowe czerwone staniczki i ostatecznie kupi jeden jogurt. Niestety, to autentyk! Sama obserwowałam stojąc w przedsionku i czekając, bo sklep "był wylimitowany" jak to mi powiedziała panienka stojąca przy drzwiach; ta co powinna w tym czasie rozkładać towar. Więc wcale się nie zdziwiłam, kiedy mi zakomunikowała, że oni są zadowoleni z obecnych zasad. Pewnie: kasjerka też czekając na klienta mocno się nie napracowała...
dodane na fotoforum:
mpmp13 2020-04-17
Mimo woli w dużych sklepach obserwuję jak osoby wędrujące między regałami skubią : a to rodzynkę, a to żurawinkę ,cukiereczka itp... Pewnie dla nich takie odmrażanie wolności w marketach to frajda. Ja cieszę się z zezwolenia na spacery w plenerze i czekam na poniedziałek .
ewusia 2020-04-17
Z tym limitowaniem to nie był dobry
pomysł. Sklep pusty, chodzi po nim
kilka osób,które grzebią w towarze
a pozostali stoją pod sklepem i klną
patrząc na zegarki.