Ślub miał się odbyć nazajutrz.

Ślub miał się odbyć nazajutrz.

Poprzedzającego wieczora dałem trochę czadu – alkohol, striptiz, takie tam, nic w sumie szczególnego, ale… Tak czy owak, po wszystkim byłem konkretnie sponiewierany. Jak bardzo? No, bardzo. W każdym razie w dniu, kiedy miałem stanąć przed ołtarzem, musiałem mieć jeszcze niezłą banię, bo, jak mi potem mówili, uśmiechałem się wciąż głupkowato, burczałem coś pod nosem, ze dwa razy się widowiskowo potknąłem, a na koniec spiąłem parę młodą kajdankami, które usłużnie podał mi świadek.
Myślę, że po tym wszystkim biskup przeniesie mnie raczej na inną parafię…

miecz

miecz 2021-01-24

A myślałam na początku, że chodzi o pana młodego.

styna48

styna48 2021-01-24

Samo życie .

dodaj komentarz

kolejne >