Szklanka przechwalanka

Szklanka przechwalanka

Szklanka koło kubka stała i się przed nim przechwalała:
– Jestem piękna, przezroczysta, z dala widać jaka czysta.
Pijesz soczek, czy maślankę, widzisz kolor poprzez ściankę.
We mnie można się przeglądać i odbicie swe oglądać.
Moje boczki lśnią w słoneczku –
Co ty na to mój kubeczku?

Kubek nic nie odpowiada, szklanka dalej opowiada.
Jest tak pewna swej wyższości, że ją spokój kubka złości.

– Och ty kubku! Ty szczerbaty! Co masz ucho jak słoń jakiś.
Jesteś gruby i bez wdzięku! Kto cię zechce trzymać w ręku?
Brzuch wydęty, brzydki szlaczek, a nad szlaczkiem misia znaczek.
Tak ze złości go popchnęła, że ze stołu w dół zepchnęła.
Sama za nim także spadła i na drobne się rozpadła.

Kubek stracił tylko ucho, a ze szklanką… strasznie krucho.

(H.Niewiadomska)