Plecy

Plecy

W nocy, kiedy smacznie spałam, cichy głosik usłyszałam.
Plecy me nie wytrzymały i tak z żalem powiedziały:

– Wciąż na plecach leżysz w łóżku, połóż się choć raz na brzuszku.
My powietrza już nie mamy, my już ledwo oddychamy.

Wszystkie mięśnie już nas bolą, kto się przejmie naszą dolą?
Wszyscy ludzie plecy mają, ale rzadko o nie dbają.

Ważne ręce, ważna głowa, a za plecy… tchórz się chowa.
Kiedy w lustrze się przeglądasz, swoich pleców nie oglądasz.

Chociaż tyłem wciąż chodzimy, świata z przodu nie widzimy,
Na nas spada ciężar cały, nieraz duży, nieraz mały.

Bo tornister wszystkie dzieci zakładają gdzie? – Na plecy!
„Na barana” tata nosi i o zgodę nas nie prosi.

Czy to zimą, czy to wiosną, ciągle krzyczą: – Plecy prosto!
Wciąż słyszymy te uwagi: – Prostuj plecy boś koślawy!

Przez sen żali tych słuchałam, a raniutko kiedy wstałam,
To swe plecy z wielkim trudem, lecz z szacunkiem podrapałam.

(H.Niewiadomska)