Ponad półtora kilometrowa promenada w Ustce zaprasza na spacery. I powstaje iście wakacyjny dylemat: deptakiem czy brzegiem morza? Chociaż raz trzeba przejść promenadą. Nie tylko po to, aby ulec pokusie gofrowo – lodowej, ale żeby chociaż na chwilkę przysiąść na ławeczce z postacią Ireny Kwiatkowskiej.
Ustka była jej ulubionym miejscem wakacyjnego wypoczynku. Często siadywała na ławeczce w pobliżu morza i gawędziła z innymi wczasowiczami. Zawsze przyjazna, skromna i uśmiechnięta.
Ławeczka, na której zasiadła na zawsze, przypomina zwój taśmy filmowej i zaprasza jeszcze dwie osoby do odpoczynku.