Nie mogłem tłumić dłużej najsłodszych serca snów,
Na listku białej róży skreśliłem kilka słów.
Słowa, co w piersiach drżały nie wymówione w głos,
Na listku róży białej rzuciłem tak na los!
Nadzieję, którąm pieścił, i smutek, co mnie truł,
I wszystkom to umieścił, com marzył i com czuł.
Tę cichą serca spowiedź miałem jej posłać już
I prosić o odpowiedź na listku białych róż.
Lecz kiedy me wyrazy chciałem odczytać znów,
Dojrzałem w listku skazy, nie mogłem dostrzec słów.
I pożółkł listek wiotki, zatarł się marzeń ślad,
I zniknął wyraz słodki, com jej chciał posłać w świat!
(A.Asnyk)
dodane na fotoforum: