Podglądamy przyrodę - Estońskie Bieliki :))

- Mamo....a co to jest chooj?
Zamarłam. I pytam. Kolejny raz w myślach pytam, dlaczego ja. Czemu do ojca nigdy nie pójdzie z trudnym pytaniem. Do niego to leci tylko zapytać, co to wiewiórka. Ewentualnie czym jest diplodok. A do matki? Z choojami. I tak w ogóle to gdzie to moje dziecko usłyszało takie słowo. Wyrwało się komuś pewnie, a Młody, jak na złość, zawsze wchodzi w punkcie kulminacyjnym sytuacji. Albo może z lasu, z "Parku Rozrywki Pod Jeleniem", od Panów, co to trunki popijają usłyszał brzydkie słowo...
- Dziecko, skąd ty takie słowo znasz?
- Widziałem mamo. Obrazek ci przyniosę pokazać....
Nogi, jak nigdy się pode mną ugięły. Bo moje dziecko obrazek......Obrazek chooja mi przyniesie! Stwierdziłam, że nie chcę patrzeć na to. I gdy ja przed oczami miałam to dziecko moje uradowane, które biegnie do mnie z karteczką, krzycząc pytająco:
- I dlaczego te dziewczynki mają takie otwarte buzie....?
...umarłam. Wewnętrznie. Nawet nie wiecie ile myśli przez głowę mi przeleciało.... Stałam jak człowiek skazany na rozstrzelanie. Albo tak znienacka wzięty na przepytywanie, gdy niewinnie myślał sobie o zmywarce...I w tym momencie do rąk moich trafia obrazek.
- O Boże. Chór? O chór Ci chodzi?
- No tak. O chooj mi chodzi.
Tekst pochodzi z "Na macierzyńskim".

Przez dwie koleżanki z Garnuszka, tak się wciągnęłam w podglądowywanie ptaszyn, że już się uzależniłam :) Super sprawa - polecam!
Wczoraj miała miejsce taka o to sytuacja jak na zdjęciach. Na wysokie drzewo wszedł pracownik, zaobrączkował malucha i poprawił kamerę, bo albo któreś z Bielików albo wiatr tak ją przekręcił,że nie było widać gniazda.
Tu możecie podglądać estońskie Bieliki: https://tv.eenet.ee/merikotkas.html
A tu estońskie bociany czarne: https://tv.eenet.ee/must-toonekurg.html

Pięknego i chłodniejszego weekendu życzę Wam moi kochani :*