Większego bólu nie było.
BO K#$%!WA WSZYSTKO CO KOCHAŁAM OKAZAŁO SIĘ JEDNĄ WIELKA ŚCIEMĄ.
Po części przez Ciebie, potraktowałam tak A.
A teraz dowiaduję się ze nie było ku temu powodu...

Nie chcę tak żyć, nie chcę żyć z nadzieją na coś czego nigdy nie będzie.
Po co było to wszystko? Dla zabawy ?
Tylko tyle dla Ciebie znacze?
Sory.. ale według mnie to chore..
Ta j%!#$na nadzieja.. ale nadal nie umiem Cię odrzucić, zerwać kontakt, nawet po tym co się stało...
NIE UMIEM, CZY NIE CHCĘ ?
w głębi duszy chyba i jedno i drugie.
Nie wiem co sie ze mną dzieje?
Dla Ciebie zrobiłabym wszystko, i tak już wiele straciłam, mianowicie przez właśnie Ciebie, i robiłabym tak dalej, chociaż najwidoczniej jestem dla Ciebie niczym...
miło !
Tak cholernie żałuję że wgl Cię poznałam, że tyle zniszczyłam, dlaczego czasu nie da się cofnąć? Do wtedy...

Wszystko inaczej by się potoczyło.

Teraz chcę obiecać że nigdy więcej się nie zakocham.

Ale wiem... że to i tak nie ma sensu.

; (((((