latający kuń

no więc byłam u koni oba pośmigały na lonży
Franek strasznie szalał jak widać
Bonus troche mniej ale też świrował
uczyliśmy sie cofania, ustępowania i ćwiczyliśmy ukłony
pomine to że Bonus raz mnie stratował bo sie czegoś spłoszył i na mnie wleciał
ogólnie średnio grzeczny był...
troche sie na nich dzisiaj wkur*wiłam

obu wypucowałam, podciełam grzywy i ogony

jutro chyba też jade, szkoda że piłka nie przyszła bo w sobote nie jade do nich

dodaje filmik i od razu mówie Franek dostaje bardzo dużo jedzienia a wygląda jak wygląda, wiem że źle i martwie sie o niego
mamy pomysł z mamą żeby coś z tym zrobić ale zobaczymy...
https://www.youtube.com/watch?v=KktNecTGne4
ale jak widać energie ma :)