Upa­dek
wg op­ty­mis­ty - uf, ja­kie to szczęście, że nic mi nie jest,
wg pe­symis­ty - jak zwyk­le mu­siało tra­fić na mnie,
wg realis­ty - przewróciłem się, więc muszę wstać,
wg idealis­ty - za­nim się pod­niosę, muszę przes­trzec in­nych by w tym miej­scu uważali
wg Ko­wal­skiego - k..a mać!
Wyg­ra­na w lot­to
wg op­ty­mis­ty - wie­działem! Zwol­niłem się z pra­cy jak tyl­ko puściłem los
wg pe­symis­ty - niemożli­we, na pew­no kom­pu­ter się po­mylił
wg realis­ty - lo­kata, nierucho­mości, włas­ny biz­nes, no­wa żona
wg idealis­ty - te­raz to do­piero mam prob­lem - ko­mu pomóc w pier­wszej ko­lej­ności?
wg Ko­wal­skiego - k...a mać!