Lubię pierwszą uroczystą spowiedż dzieci...pamiętam jak sam z drżeniem oczekiwałem na rozgrzeszenie...na łagodny głos mojego surowego przecież katechety...ja odpuszczam tobie grzechy.Konfesjonał do dzisiaj został dla mnie "tajemniczą skrzynią" do której zaglądając moge się przekonać czy jestem jeszcze "na liście do zbawionych"....