Nad Tymi co odeszli...
I dla tych, których już nie ma
Brzozy śpiewają na wietrze
Cicho... Ave Maryja...
Białe lilie słodkim zapachem
Nisko pokładają się po ziemi,
A brzozy śpiewają szelestem
Cicho... Ave Maryja...
Nagle Anioły z nieba sfrunęły
Skrzydłami objęły cierpienie,
Zabrały pod skrzydła ból i żal
Ze słowami... Ave Maryja...
odpłynęły...
dps21 2010-11-01
Śliczna ta róża
arjana 2010-11-01
W świetle lampki nagrobnej uwięziony jest czas ten, który mija nieuchronnie
i ten, który nieustannie przypływa.
W cieple migocącego płomienia zamknięta jest pamięć,ta tkliwa w osłonie miłości
i ta w okruchach wspomnienia.
Jesteśmy za tymi, co odeszli i przed tymi, którzy przyjdą po nas
a między nami zawsze jest światło wiecznej tęsknoty za doskonałością
życia chwili ....
Wszystkich Świętych skłania nas do zadumy i refleksji
nad życiem,przemijaniem oraz wiecznością...
PAMIĘTAJMY O TYCH KTÓRZY ODESZLI,KOCHAJMY TYCH KTÓRZY NAM POZOSTALI... pozdrawiam...
misia3 2010-11-01
odeszli...ale na zawsze pozostaną w naszych sercach...w naszej pamięci...
..pozdrawiam Krysiu w ten świąteczny czas ***
kaka18 2010-11-01
Rewelacynie. Miłego dnia! ;)
teri54 2010-11-02
Przeminął jej piękny blask ale przetrwała.
Przetrwają w naszej pamięci Ci,którzy odeszli.
onamysz 2010-11-02
ZADUSZKI
Przystań tu na chwilę.
Wchłoń cmentarną ciszę.
Czy usłyszysz także
to, co ja usłyszę ?
Czy zobaczysz mary
wokoło krążące ?
Wycisz serce swoje
i myśli cierpiące...
Tam na lewo córka
przy Matki swej grobie.
Widzisz ? Płynie ponad
katafalku progiem.
Wyciąga tęsknie dłonie
do główki dziecięcia.
Jeszcze raz ostatni !
Dotknąć ! - Bez szans wzięcia.
W głębi Starzec smutny
snuje widmo swoje...
Nie takim chciał zostać
wzgardzony spokojem.
Rząd lampek przyćmionych
odsłania obrazy.
Obok dusza Dziecka.
Płacze. Nadal marzy.
I nie widać straty
ciała z tego świata.
Jak to Boże robisz,
że to wszystko złatasz ?
O, widmo Dziewczyny !
Czy Anioł ? Czy Zmarła ?
Nadal szuka szczęścia,
choć życia - wyparła.
A przede mną widmo
Ojca, lecz młodszego.
Coś chce mówić do mnie,
lecz nie słyszę jego.
Wyciągam swe dłonie
do drżących, widmowych,
aby ogrzać, przycisnąć,
żarów dać kwantowych.
Wkoło tłum ogromny.
I martwi i żywi.
Złączeni, skupieni -
- i modl...