Mam tylko dwoje oczu, dla tej śnieżnej zawiei,
Mam tylko sierść nastroszoną, przeciw chłopskiej breji.
Na nic mi pazur w śniegu, na nic mi kły przeciw broni,
Uciekam w krąg Twojej świecy, niech jej blask mą siłę odnowi.
Bo mam tylko wilczą skórę, i nic ponad to, przeciw światu,
Futrem tylko siebie okryję, nie ocieplę nią serca bratu.
Bo mam tylko oczu dwoje, co prawdę mi przekłamują,
Słuch i węch który mylą, i myśl, którą otrują.
Nie mam jak człowiek ten wielki,
co czynić mnie chce, to co wrogu,
Szansy na win mych poprawę
i do dobrych uczynków dłoń obu.
Nie zostawiaj mnie Pani na dłużej,
niż sięga skraj mojej suszy,
Bo mam tylko w Tobie obronę,
bo bez Ciebie braknie mi duszy.