Bez trzymanki :)

Bez trzymanki :)

Poranki były zimne i ciemne, zatem proces wynurzania się ze strefy bezpiecznego, nocnego ciepła przekraczał wszelkie normy przyzwoitości. Jednak Mała nie potrafiła odnaleść w świecie przyczyny, która zmobilizowałaby ją do wytrwania w wieczornym postanowieniu powstania nieco wcześniej niż później. Jakkolwiek przyczyny jakoweś wędrowały bezładnie po zakamarkach umysłu, to jednak zawsze były one niewystarczające lub stawały się takowe po drobnej porannej weryfikacji w drodze bezpłobnego dialogu z rozgadanym uparciuchem. Uparciuch owy, każdego zmuszonego do wczesnego wstawania człeka, wróg zajadły. Uciszyć go poniekąd można sposobem niezwykle prostym przemawiając do niego i jednym ruchem zmuszając go do zaprzestania krzyczenia do nas. Jednak ten wróg sprowadzony do cichości mieszkań pomysłem naszym samym nierzadko rację ma wzywając nas do powstania. Niestety.

poprostu

poprostu 2009-01-25

... z roznych stron dobiegajace nieokreslone glosy...wielokrtonie burzące nasz spokoj...niejednokrotnie nieswiadomnie nam pomagajace....
...gdy mali bylismy w nieswiadomosci zylismy...gdy doroslismy swiadomosc poglebiona na co innego wyczulona zapominajac czesto jak to samemu bylo sie malym korzeniem.............
:)

poprostu

poprostu 2009-06-01

hop hop!:)
samych piatkoffff na sesji exowej bo na takowej teraz chyba sie pocisz:>
pozdrawiaki; buziaki i kciuki trzymam:))

dodaj komentarz

kolejne >