peterek2 2010-01-29
Noc zajrzała przez okno do salonu,
powoli zacząłem układać się do snu,
wtedy cichutko uchyliłaś drzwi,
wkradając się podstępnie,
delikatnie oparłaś się na ścianie ,
spojrzałem... wyglądałaś przepięknie.
Jedwabna koszula oplatała zwiewnie,
wygięte, ponętnie twoje ciało.
Księżyc swym blaskiem oświetlał je,
gdy wytwornym krokiem jak smukła gazela,
kołysząc się biodrami podeszłaś wnet.
Pamiętam twoje oczy z długimi rzęsami,
które poruszałaś jak motyl skrzydłami,
wtedy delikatnie przytuliłem Cię.
Poczułem zapach twojego ciała,
pamiętasz jak na szyi mi ręce zaplatałaś
namiętny pocałunek rozpoczął delikatną grę.
Krew w żyłach nam zawrzała,
gdy czule palcami głaskałem je,
twój gorący oddech rozgrzewał mnie,
pocałunki na przemian muskały nasze ciała,
rozkosz razem nam się udzielała,
wtedy szepnęłaś cichutko kochaj mnie.
Popłynęliśmy w żarze miłości skwarze,
aż obudził nas ranek,
było cudownie, przytuliłaś się.
Pozdrawiam cieplutko,
radosnego dnia życzę ☺.
