Obiecałam jej że za roczek znów ją odwiedzę
Mimo jej chimerów:
-mgły że na nic brylki by się zdały...
-wiatru że momentami bałam się czy yyy,moja waga to zdzierży...
-deszczyku i kamioli że zwątpiłam czy moje lakierki się nie rozsypią lub nie zostaną w błocie...
-nie wspomnę o zadyszce że jakosik mnie też odwiedzała ...
-ale i tak mnie nie zaskoczyła,starzy Górale mi przepowiedzieli...
Lecz reasumując:
jestem szczęśliwa a wszystko to to piękne uroki górek
Jeśli zdrówko mi pozwoli podeptam po niej,jeśli nie będę ją podziwiać z nizin.
Liczę siły na zamiary...