Pojechaliśmy na pole, by podziwiać deszcz perseidów. Po spacerku rozłożyliśmy sobie kocyk i leżeliśmy wpatrzeni w niebo
( odpędzając się od krwiożerczych komarów rzecz jasna ;D). Atos w tym czasie buszował i.. znalazł norę, którą zaciekle rozkopywał przez ok. pół godziny..
Niby nic dziwnego, nie?
Okazało się jednak ( po zapakowaniu do samochodu ), że z Atoska ulatnia się niesamowity smród :D
Nie wiem czyja nora była, ale jej właściciel zabezpieczył ją mocno cuchnącym specyfikiem, który chętnie osiadł na atosowym pysku i łapach ;D
Po powrocie przymusowa nocna kąpiel - ale byłam miła i wykąpałam tylko pół psa (druga połówka była bez zarzutu).
:))
p.s. to był smrodo-atosowy pierwszy raz;)
adamd66 2010-08-14
Moje rudzielce kochają kopać w norkach. Jednak tak mocno perfumowanej jeszcze nie nie znalazły.