KOBIETA...

Amerykańskie kobiety w obiektywie wybitnej fotografki Annie Leibovitz możemy oglądać na plenerowej wystawie na ogrodzeniu Ogrodu Botanicznego.
Sekretarz stanu Madeleine K. Albright w swoim gabinecie i rockmenka Patti Smith z dziećmi w ich zabałaganionym mieszkaniu. Sędziny i żołnierka; młode Latynoski na swoim podwórku i Hillary Clinton w Białym Domu; aktorka Susan Sarandon i reporterka Christiane Amanpour. Amerykańskie kobiety w obiektywie wybitnej fotografki Annie Leibovitz możemy oglądać na plenerowej wystawie na ogrodzeniu Ogrodu Botanicznego. Jak podkreśla kuratorka Kasia Górska, miejsce prezentacji nie jest tu bez znaczenia - przestrzeń publiczna, w dodatku vis-a-vis kancelarii premiera. Tłumaczy: - W doborze 33 prac na tę wystawę towarzyszyły nam wyobrażenia o polskich kobietach i o naszym pięknie, ale przede wszystkim skupiłyśmy się na portretach kobiet, z których bije duma.

Annie Leibovitz jest jedną z najlepszych portrecistek naszych czasów. Miała wystawy w najważniejszych muzeach; była naczelnym fotografem "Rolling Stone", pracuje dla "Vanity Fair" i "Vogue'a"; zdobyła mnóstwo prestiżowych nagród, włącznie z tytułem "żyjącej legendy" nadawanym przez Bibliotekę Kongresu Stanów Zjednoczonych. Jest ikoną, gwiazdą. Ale podobnie jak bohaterki jej zdjęć przede wszystkim jest kobietą z krwi i kości, której osobista historia dla wielu jest równie inspirująca, jak jej twórczość. Portrety Annie Leibovitz bywają najprostsze, bywają też mocno inscenizowane, ale nigdy nie są puste. Dlatego album "Kobiety" tworzyła przez trzy lata (do 1999 r.) wspólnie z Susan Sontag, która opatrzyła go krytycznym wstępem. Powstał swoisty katalog kobiet na progu nowego milenium - 200 bardzo różnych portretów. Amerykanistka, kulturoznawczyni Magda Szarota pisze we wstępie do wystawy: "Czegoś takiego w ponad 150-letniej historii amerykańskiej fotografii jeszcze nie było. Niezwyczajne kobiety pokazywane są jako zwyczajne, a zwyczajne jako niezwyczajne. Swoją twarz ujawniają wraz z imieniem i nazwiskiem. Jedynym wyjątkiem jest ofiara przemocy domowej, która pozostaje bezimienna, być może po to jednak, aby stać się "wieloimienną". Autorki warszawskiej wystawy inspirowały się tym projektem i tą książką.

Oczywiście nie mogło na niej zabraknąć portretu matki artystki Marilyn Leibovitz. Bo to jest zarówno bardzo osobista, jak i pisana przez duże h historia.

Od piątku, 15 kwietnia - ogrodzenie Ogrodu Botanicznego, Al. Ujazdowskie 4. Wystawa zorganizowana w ramach Polskiego Festiwalu Reklamy. Kuratorki: Anna Zimecka i Kasia Górska. Czynna do 16 maja. https://cjg.gazeta.pl/CJG_Warszawa/1,104436,9436800,Duma_kobiet___Annie_Leibovitz.html

dodane na fotoforum:

• Kobieta
• Wystawy