Stonehenge...

Stonehenge...

Miejsce to odwiedziło ok 35tys. osób!

Profesor Timothy Darvill z Uniwersytetu w Bournemouth twierdzi, że kamienne kręgi Stonehenge w południowej Anglii były w epoce neolitu miejscem uzdrawiania chorych. Od dawna wiadomo, że Stonehenge to miejsce magiczne, nie należy jednak kojarzyć go z celtyckim druidami, jak to się zdarza jeszcze niektórym. Kamienne kręgi są bowiem o wiele starsze. Ich wiek ocenia się na mniej więcej 4 do 5 tysięcy lat.

Timothy Darvill, dyrektor Wydziału Archeologii Uniwersytetu Bournemouth i wieloletni badacz Stonehenge uważa, że dla użytkowników Stonehenge najważniejszym okresem w roku była zima, a zwłaszcza dzień przesilenia zimowego. Właśnie wtedy sanktuarium wyznaczone przez kamienne kręgi prawdopodobnie miało dla neolitycznych mieszkańców Wysp Brytyjskich największą moc. Według naukowca, nie przybywali oni tam w celu obserwacji ciał niebieskich ani składania ofiar bóstwom astronomicznym, ale aby prosić o zdrowie i uleczenie.

Przypuszczenia swoje profesor opiera na znanych jeszcze w średniowieczu obrzędach uzdrawiających związanych z wiarą w świętą moc walijskich kamieniołomów; tych samych, z których wykuto menhiry Stonehenge. Tak więc kamienie z kręgu na równinie Salisbury były według Darvilla ogromnymi talizmanami uzdrawiającymi. Teorie zdają się potwierdzać prowadzone wokół kręgu wykopaliska. W trakcie prac odnaleziono groby ze zdeformowanymi przez choroby szczątkami ludzkim. Odnaleziono kości ze śladami wad wrodzonych i złamań. Darvill przypuszcza, że mogą być to szczątki osób, które zmarły tutaj po długiej pielgrzymce do świętego miejsca.

Pełną argumentację swojej nowej teorii Timothy Darvill zawarł w publikacji na ten temat, pod tytułem: Stonehenge: The Biography of a Landscape.

https://www.english-heritage.org.uk/server/show/nav.20654