Budka strażnicza z pogranicza polsko-czeskiego zaadaptowana parę ładnych lat temu na szatnię naszych lokalnych piłkarzy, udekorowana świątecznie ;)
Nie wiedzieć czemu, ciągle tu jest (pewnie jakiś problem z demontażem i usunięciem), bo zawodnicy doczekali się już nowego, całkiem przyzwoitego lokum.
Dzisiejszego meczu nie dane mi było obejrzeć z powodów czysto rodzinnych.
A rodzina jest najważniejsza.
Pozdrawiam wszystkich majowo :)