Sozopol

Sozopol

Wędruję po mieście bez przewodnika. Zaglądam tam, gdzie akurat mnie nogi poniosą. Sałatką szopską raczę się tam, gdzie akurat zastaje mnie głód i gdzie ja siedzi kilkoro miejscowych, a nie turystów. Jest przepyszna. Nie spisuję sobie napotkanych po drodze zabytków, nie zagłębiam się w historię miasta. Zostawiam ten diament takim, jaki jest. I powiem szczerze, chciałabym, żeby się nikt nigdy za szlifowanie Sozopolu nie zabierał.