W górach , wieje, miecie śniegiem, zimno. Na zdjęciu wejście do chaty i skulony nowy pies Gazdy, kordowcowy i ryterski, wyżeł weimarski, krótkowłosy, srebrnoszary, Fidel.
A było to tak: pies rodowodowy, zdobył ocenę doskonałą i złoty medal na Międzynarodowej Wystawie w Szczecinie i został Zwycięzcą Młodzieży. Uwielbiany przez właścicieli, bo dobrze się zapowiadał, ale zachorował na zanik mięśni i został oddany.
Nowi właściciele szybko się nim znudzili, bo duży, dużo jadł i wymagał opieki. Został znowu oddany, do leśniczego, był tam jakiś czas, bo prezentował się dobrze z panem noszącym strzelbę, ale bał się wystrzałów, więc trafił do schroniska. Smutny, zalękniony, tęsknił do ludzi, przyjaźni i miłości. Zobaczyła go tam córka Gazdy z Kordowca, zabrała i podarowała ojcu.
Pies tak pokochał nowego pana, że nie odstępuje go na krok, piszczy domagając się pieszczot i miłości. Pokochali się wzajemnie i pies ma obiecane, że do śmierci się nie rozstaną, a są razem pół roku. Pies jest bardzo przyjacielski i dobrze, że znalazł wreszcie swój dom.
A chata kordowcowa, zasypana śniegiem, jest taka jak ta z piosenki poniżej, nie bukowa lecz jodłowa, ale na ścianie gwarzy zegar, czasem w izbie skwierczy świeca, ogień buzuje pod blachą kuchenną,
"a góry nad nią jak niebo, a niebo nad nią jak góry".
Zdjęcie przywędrowało do mnie pocztą elektroniczną, a autorem jest Gazda z Kordowca. Dziekuję.
https://www.youtube.com/watch?v=0FYHeS52VYY
dodane na fotoforum:
labro 2010-01-21
A ja już się nie mogę doczekac : pojechałaś Małgosiu na Dzień Babci !?
kasiafo 2010-01-21
Ciekawy opis Małgosiu ...potem przeczytam reszte jak to było ....:
...Witam w ten mrożny wieczór :))
erminia 2010-01-21
byłaś u Babci Małgoś? złozyłaś jej życzenia od nas? :))) pozdrawiam cieplutko i czekam na historię :)))
labro 2010-01-21
Wzruszająca historia z pięknym końcem a zarazem początkiem... :)))
Pozdrawiam CIę Małgosiu oraz Babcię wtym szczególnym dniu :)))
jazkra 2010-01-21
to jest właśnie przyjaźń.......psa i człowieka .....
ale początek opowieści smutny .....pocieszające jest to ,że są i dobrzy ludzie .....
iwona39 2010-01-21
Psia tułaczka się w końcu skończyła i znalazła swój szczęśliwy finał....pozdrawiam wieczorkiem.
halb09 2010-01-21
Bardzo wzruszającą historię opowiedziałaś, Małgosiu. Masz wspaniałych przyjaciół....
Serdecznie pozdrawiam:)
tess02 2010-01-21
tak to pieknie opisałas,ze łezka mi sie zakręciła w oku,masz piekny dar......zjednujesz tym sobie ludzi.....pozdrawiam Cie bardzo goraco.....:))))
aniko11 2010-01-21
Wzruszające, co piszesz...ale takie są nieraz losy naszych braci mniejszych.....cóż..są ludzie bez serca...i ludzie wielkiego serca....
Pozdrawiam Małgosiu, miłego wieczorku :)
bajka1 2010-01-21
Takie opisy to skarbnice - cudnie Małgosiu, że jestes, cudnie;))
agatka2 2010-01-21
dziękuję Małgosiu za ciekawą historię pieska dobrze że tak skończyła się jego tułaczka :) miłej nocki
maka25 2010-01-21
Siedzę, patrzę i słucham (i tak jakoś nostalgicznie mi się zrobiło...)
i myślę sobie, że Fidel znalazł wreszcie swoją przystań i będzie jej strzegł do końca, a wygląda na wiernego stróża i towarzysza...)))))
Pozdrowionka Gosiu!.
dosia 2010-01-21
To taka wzruszajaca historia....jestem dla nowego wlasciela pelna podziwu i szacunku. Dobrze,ze sa jeszcze ludzie o wielkim Sercu!
Czytalam niedawno o p. Dziska Tustanowskiej,ktora adoptowala starego,slepego psa....to jej slowa: "
porzucili go gdy oslepł....w grudniu..zimą...na mróz,głód i poniewierkę,dwa lata w schronie,stary,chory na serce,niewidomy...jak tylko zobaczyłam jego zdjęcie,wiedziałam ze musi byc mój."...........ja musialam wylaczyc zarowke w pokoju....
stif56 2010-01-21
Dziękuję przemiła Babciusiu :)
doris85 2010-01-21
smutna to historia, ale na szczęście ma bardzo dobre zakończenie...
Pozdrawiam serdecznie
henry 2010-01-21
Małgosiu.... ale mnie wzruszylaś tą opowieścia..... jakie dziwne sa losy zwierząt... ta historia dobrze sie skonczyła na szczęście......
Często przechodze niedaleko schroniska...... psy sa karmione mają swoje miejsca..... ale... mimo, ze pracownicy sa dobrzy.... to jednak jest ich taka masa, ze każdy z nich tęskni za osobistym panem......
Wysłuchalam z wielka przyjemnościa piosenki..... niezwykly klimat stworzyłas..... dziekuje:))))
airiam 2010-01-21
niesamowita ta historia... a piosenkę znam i często jej słucham ,fajnie by było by każdy znalazł taki dom..:))
dobranoc
jovana5 2010-01-22
Bardzo wzruszająca opowieść Małgosiu, na szczęście z dobrym zakończeniem...pozdrawiam bardzo serdecznie :)
bmator 2010-01-22
ech.... ciekawa opowiesc... i bardzo smutna..
zycze dobrego dnia - pozdrawiam serdecznie i cieplo ;)
bonga 2010-01-22
wygląda ekstremalnie...
tak ładnie bajasz, Małgosiu, że nie chce mi się do pracy, tylko w te Twoje Beskidy...
erminia 2010-01-22
wiele jest takich historii-za wiele!!!! całe szczęście,że czasami dobrze się kończą-szkoda,że tylko czasami :(((wzruszasz do łez Małgoś :) pozdrawiam cieplutko :)))
lorus 2010-01-22
troszkę tułaczki miał Fidel ale dobrze się wszystko skończyło teraz ma dobrego pana :))
pozdrawiam Małgoś
monia60 2010-01-22
Witam Małgosiu... pozdrawiam serdecznie... radosnego dnia życzę i dużo ciepełka w serduszku :)))
tersa1 2010-01-22
Dobrze,że Fidel znalazł wreszcie swój dom...a w górach zimą jest pięknie,ale na pewno ciężko.Miłego dnia.:))
malgos1 2010-01-22
Pieknie to opowiedziałaś a fotka taka wymowna ...)
irena56 2010-01-22
Pieknie opowiedzialas Malgosiu.
___ (¯`:´¯)
_ (¯ `·.|/.·´¯) DZIEŃ!
(- `·.(۰۪۪۫۫●۪۫۰).·´¯DOBRY !
__(_.·´/|`·._)WITAM
____ (_.:._)SERDECZNIE !
Chociaż zimno, mrozek, wieje,
chociaż słonko Cię nie grzeje,
piękny uśmiech Ci przynoszę
i o uśmiech Ciebie proszę:))
rawezzi 2010-01-22
Jak zawsze przeczytałem opowieść z przyjemnością :) a pies piękny jest . Mój kilka m-cy temu odszedł w ostatnią drogę , nie wiem kiedy i gdzie ? Miał 18-cie lat i chyba nie chciał umrzeć w domu .
Przyjdzie czas , że przygarnę innego , lecz jeszcze nie teraz.
Mało śniegu wokół sielankowej chaty , ja już nie mam gdzie wywozić swego .
Uwielbiam ten utwór i nawet chcę się w końcu nauczyć go grać i śpiewać.
Pozdrawiam w końcu zimowo i słonecznie :)
neira86 2010-01-22
Jakie to wspaniałe ze na tym świecie, w którym tyle zła i cierpienia są jeszcze ludzie o wielkich, przepełnionych dobrocią sercach.
Piesek wspaniały, parafrazując to , co kilka dni temu napisałam pod którymś zdjęciem w swojej galerii - "Jaki pan, taki pies" :-)
Pozdrawiam serdecznie Pani Małgosiu!
marcysi 2010-01-22
cieszę się że historia Fidela ma dobre zakończenie;-) no to Gazda zyskał sobie przyjaciela do końca życia;-) i z wzajemnością zapewne;-) a pies jest piękny;-)
a sielanka o domu.....jedna z moich najulubieńszych piosenek z "krainy łagodności"
pozdrawiam ciepło Gosiu;-)
juvella 2010-01-22
Pięknie Małgosiu...zawsze zdarzy się ktoś co ma złote
serce.Pozdrawiam Cię serdecznie i miłego wieczoru życzę:)
maja1 2010-01-22
piękna historia, ślicznie opowiedziana i wspaniale dobrana całość Gosiu, pozdrawiam ciepło
inna5 2010-01-22
Pieski wyczuwają przyjazne im osoby, raczej się nie mylą....pozdrawiam serdecznie Małgosiu Ciebie i Babcię Ludwikę.
Dobrej nocy życze:)
hannae 2010-01-22
Serce mi sie kroilo Malgosiu czytajac jego historie zycia !! . Jak wspaniale ze nareszcie znalazl czlowieka , ktory go kocha i wzajemnie . Jestem szczesliwa jesli takie losy- tak pieknie sie koncza !!!!. Ty potrafisz tak cudownie pisac Malgosiu... , nie tylko u siebie.. , za to ceni Cie wiele osob !!!! .
kromis 2010-01-23
oh, juz znalazlam odpowiedz. Fidel niech ci sie dobrze zyje z Gazda i niech Gazda kocha cie baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dlugo :)))
lecho 2010-01-24
Pięknie Małgosiu piszesz,serce się wzrusza.Są jeszcze dobrzy ludzie na świecie..Wszystkiego dobrego od nas .
anmari 2010-01-25
Zadumałam się nad Twoją opowieścią - smutna, na szczęście z happy endem.
Pięknie u Ciebie i cieplutko :)))))
maria57 2010-09-26
Nawet po czasie, warto wracać do przeszłości, bo takich opowieści jak u Ciebie, nigdzie nie znajdziesz. Czemu Ty nie piszesz książek???
(komentarze wyłączone)