Pracowicie minął weekend.
Wczoraj w południe dotarłam do Chatki, pogoda niezła, więc od razu zabrałam się ostro do pracy.
Hm, tej pracy której najbardziej nie lubię. Czyli koszenia. No, nie cierpię!
Ale co robić. Wykoszone być musi!
https://chatanasiwymgroniu.pl/
musiak 2017-05-28
Opisy pod fotkami mozna wydac w formie ksiazki, bedzie to ksiazka o wiele ciekawsza od niejednych zalegajacych polki biblioteczne...
pozdrawiam...
lidia23 2017-05-28
hihi-fajowo się czyta to co piszesz tym bardziej ,że ja wiem o czym mówisz:)
tyle ,że ja nie koszę...
ale cała reszta ze żmijami włącznie -nie jest mi obca..
anad60 2017-05-28
Nic tak nie cieszy jak skończona praca
której się nie lubi...moja córka jak się dorwie
do kosiarki to nie ma mocnych żeby jej z rąk wyrwać
uśmiech zadowolenia na twarzy i jedzie aż nie skończy hi hi
Fajnie nam jak zawsze Mariolka opisujesz te pracowite
i nie pracowite weekendy....lubię czytać
szkoda że takie krótkie....
Serdecznie POZDRAWIAM :)
zosia1 2017-05-28
Żmije......
Że też musiały Ci się na koniec pokazać!!!!
Ps; No to miałaś pracowity weekend!!!!
Ja też uwielbiam czytać Twoje opisy. Piszesz tak ciekawie, że mi żal jak dochodzę do końca!!!!!
achach5 2017-05-28
Zaczynasz być moją ulubioną autorką !
Te opisy są cudne...
Jakbym przy tym była ... :)
Dobranoc : )
satsuma 2017-05-28
Dobrze że się uporałaś z taką niewdzięczną pracą i jeszcze miałaś ochotę ją tak fajnie opisać.....całuski lecą do Ciebie
henry 2017-05-28
Bardzo lubię czytać Twoje teksty..........
no i lubię fotografie do nich dolączone.
amarea 2017-05-29
Pięć godzin koszenia? Łoo Matko! Dobrze, że mam malutki ogródek haha...
Podziwiam Cię!
...ale nagroda była... Satysfakcja z wykonanej pracy i śpiew ptaków wraz z zapachem skoszonej trawy ;))
oliwkaa 2017-05-29
ha ha ha ale się usmiałam z pandy :0))))
dosiak 2017-05-29
Super weekend ....nawet tak pracowity cieszy ..i efekty cieszą gdyby ..no właśnie nie te zmije.....aż mrówki po mnie chodzą....u mnie plaga zaskronców i wytłumaczono mi, że to nie groźne stworzenie a i tak nie wiem jak dzis wyjść do pielęnia....chyba jakąś fobię mam.....a ziele do kolan:( ....udanego tygodnia , aby jak najszybciej minął :)
asiao 2017-05-30
Pisz jak najwięcej, bo świetnie się czyta ten beskidzki pamiętnik ... A fotografie są najlepszą ilustracją tych wspomnień.